Invest in vest!

Za protoplastkę wszelkich rozwiązań tego typu należy uznać, długą, dopasowaną, zapinaną od góry do dołu i pozbawioną rękawów tunikę, której obowiązek noszenia na brytyjskim dworze królewskim w okolicach połowy XVII wieku wprowadził Karol II. Dzisiaj kamizelki – także te garniturowe, nie są już zarezerwowane dla mężczyzn i mogą przybierać najbardziej oryginalne i modowe formy.
Szczególnie dobrze widać to na przykładzie ultramodnych bezrękawników ze wełnianych dzianin. Lekko zdekonstruoowane – np. szerokie i przykrótkie stanowią świetny element jesiennych stylizacji na cebulkę. Najmocniejsze looki to te, w których do kamizelki nosisz kontrastującą kolorystycznie długą koszulę, której dół, zamiast włożyć do spodni, wystawisz zawadiacko spod spodu. Taki bezrękawnik fajne wygląda też na sukience, zwłaszcza tej w klimacie boho. Możesz też spróbować odważnie wkomponować kamizelkę w bardziej oficjalny dress code. Wyobraź sobie, że swetrowy bezrękawnik ze szlachetnej wełny w stonowanym kolorze może świetnie zagrać włożony na dopasowany garnitur w ramach ekstrawaganckiego okrycia wierzchniego.
Najlepszą jednak kamizelką, która uzupełni twój ciepły arsenał okryć wierzchnich będzie pozbawiona rękawów puchówka. Ta cienka i krótka może się znaleźć pod kurtką lub płaszczem w ramach dodatkowej warstwy ocieplenia. Ta bardziej puchata i dłuższa świetnie zagra na płaszczu. I w jednym i w drugim przypadku warto zaryzykować z mocniejszym kolorem, no, chyba że wybierasz minimalizm to postaw na któryś z neutralnych tonów.
Generalnie wiedz jedno – tej jesieni i zimy to kamizelka nadaje ton w modzie, a cała reszta się do niej dostraja!