Dopasowany płaszcz szlafrokowy, czy model oversize? Nie wiemy, czy ten dylemat kiedykolwiek zostanie rozstrzygnięty, ale ostatni sezon zdecydowanie należy do fasonu oversize. „Za duże” nosimy już nie tylko marynarki i bluzy, ale również kurtki puchowe i płaszcze. Szczególną popularnością cieszą się modele w jodełkę, klasyczną kratę lub odważne cętki – również w wersji przeskalowanej. Wzrok przyciągają te w propozycjach marek GAS i Bugatti. Pudełkowy płaszcz XL świetnie wygląda noszony do grubego swetra z golfem lub bluzy z kapturem (wtedy kaptur wykładamy na zewnątrz).
Oczywiście, nie oznaczy to, że w tym sezonie nie warto zainwestować w ponadczasowy płaszcz szlafrokowy, bo warto zawsze. Wyjątkowo piękne modele znajdziesz w kolekcji Patrizii Aryton. Kobiece, niebanalne, z dużą klasą, będą świetnym uzupełnieniem biznesowego looku. Ponieważ mimo swojej nazwy płaszcz szlafrokowy więcej ma wspólnego z elegancką sukienką niż z samym szlafrokiem. Jest elegancki, ale dzięki swobodnemu wiązaniu w pasie ma w sobie coś nonszalanckiego. I bardzo lubi towarzystwo sukienek. Swoją drogą płaszcze à la sukienki to mocny trend tej zimy. Projektanci szczególnie upodobali sobie fasony rodem z lat 80., z mocno zaznaczoną talią i szerokimi ramionami, a nawet z falbankami.

Ponieważ coraz więcej z nas rezygnuje z noszenia futer naturalnych (i słusznie!) świat mody proponuje alternatywę – płaszcze przypominające fakturą sztuczne futerka lub tzw. baranka. Takie modele oferują marki iBlues, Bomboogie i NA-KD.
Co do kolorów to panuje pełna dowolność. Wciąż mocno trzymają się sprawdzone klasyki: kamelowy, czarny, granatowy, ale o miejsce w naszych szafach walczą też płaszcze w wyjątkowych kolorach na te wyjątkowe czasy: kanarkowy żółty, róż magenta, chabrowy. Często unikamy zdecydowanych barw myśląc: „do czego ja to będę nosiła?”, a prawda jest taka, że jeżeli większość rzeczy w Twojej szafie jest szara, biała albo czarna, to odpowiedź jest prosta – do wszystkiego!